30 września 2012

Urodziny króla

Witajcie,
dziś wspominkowo i troszkę sentymentalnie. A to dlatego, że w tym tygodniu urodziny miał chyba najpłodniejszy pisarz, wśród straszycieli - Stephen King. Przyznaję, że mnie zadziwił, bo świętował zaledwie 65-lecie. Patrząc na listę publikacji zastanawiam się kiedy on to wszystko napisał? A jeśli do tego dodać jeszcze setki nawiązań do jego twórczości w innych książkach, komiksach, filmach i muzyce widać wielkie uniwersum grozy, które King stworzył. Ma ono swoje stałe punkty i miejsca, między innymi miasteczko Derry, czy inne okolice Nowej Anglii.

Moją pierwszą książką Kinga było "Misery", mocny cios na początek. Przez wiele lat śmiałem się z tego autora, bo wydawało mi się, że pisze tak dużo, że jest raczej automatem i tylko zastanawia się czy tym razem zaatakuje nas toster, czy suszarka. Ale z biegiem lat zmieniłem zdanie i dziś chętnie po niego sięgam. Jest doskonałym obserwatorem kultury, zna swój kraj i krajan jak własną kieszeń, a do tego świetnie przedłuża tradycję klasyków (Lovecraft i Poe) dodając wiele od siebie. Dziś sam jest ikoną i żywą legendą o podobnym statusie, co pomnikowi pisarze grozy. Ma to szczęście, w przeciwieństwie do tamtych, że może liczyć na docenienie ze strony współczesnych.

A to, co zawsze uwielbiałem w jego książkach, to nawiązania do amerykańskiej kultury popularnej, w jego książkach bohaterowie słuchają piosenek, do których nie raz docierałem. To doskonały zabieg, nie tylko uwiarygadniał jego historie, ale i przenosił czytelnika z odległych krain (takich jak Polska) do jego Ameryki. Bo USA Stephena Kinga jest inne niż to, które znamy z serwisów informacyjnych, reality show popularnych muzycznych kanałów, czy z reklam. Jego USA nie jest tak pokiereszowane psychicznie jak to po tragedii WTC, z tęsknotą i sentymentem patrzy na czasy rock'n'rolla, zasłuchuje się w klasykach lat 60-tych i popija kawę w przydrożnych motelach, przejadając hamburgery. Dla mnie jest to dość magiczne...

Kwintesencją tej magicznej Ameryki jest zespół Rock Bottom Reminders - band autorów, w którym King nie raz występował, a wraz z nim sławy amerykańskiej kultury popularnej, jak choćby Matt Groening, Posłuchajcie jasnej strony pisarza mroku.



Podobno King pracuje nad kontynuacją "Lśnienia", z pewnością nas zaskoczy nie raz. Jego syn, Joe Hill, także pisze. Na półce mam jego książkę "20th Century Ghosts", która spokojnie czeka na swój czas.

Kolorowych koszmarów!!!

20 września 2012

Magia zapomnianego instrumentu....

Witajcie,
spełniając obietnicę przynajmniej jednego wpisu tygodniowo chciałbym zabrać Was dziś w podróż do początków ubiegłego wieku. Jednocześnie były to początki niesamowitej rewolucji muzycznej, nie tylko w dziedzinie jej wykonywania, ale także rewolucji na rynku muzycznym.

W dzisiejszych czasach kupowanie muzyki z pomocą internetu, słuchanie jej z radia, lub płyt jest oczywiste, kiedyś by posłuchać nagrań potrzebny był żywy wykonawca obecny na sali. Jednak wraz z wynalazkiem telefonu i możliwości przesyłania głosu na odległość pojawił się pomysł by to samo zrobić z muzyką.

Thaddeus Cahill postanowił wcielić w życie wyjątkowy pomysł i stworzyć machinę, która nie tylko będzie mechaniczną orkiestrą odgrywającą znane utwory, ale także za pomocą sieci kabli będzie mogła przesyłać muzykę do odbiorców, którzy zechcą się z nią połączyć. Czyż nie jest to podobne do dzisiejszych systemów kupowania muzyki, takich jak choćby I-Tunes? A mówimy o początkach dwudziestego wieku!

Maszyna powstała i działała... czemu tak niewiele o niej się dziś mówi? Zobaczcie bardzo ciekawy dwuczęściowy dokument na ten temat. Film jest po angielsku, dla osób z dysfunkcją wzroku mam dobrą wiadomość - lektor opisuje na tyle plastycznie, że bez oglądania zestawionych zdjęć można dowiedzieć się jak powstało i działało Telharmonium.

Część 1


Częśc 2


Kolorowych koszmarów!

11 września 2012

Powrót do domu.

Wracam,
do audycji, muzycznie do korzeni, a tematycznie do dawnych opowieści niezwykłych - jestem i zostaję z Wami podejmując niniejszym zobowiązanie by co tydzień umieszczać coś na blogu, nie zawsze słuchowisko, ale zadbam o to by raz w tygodniu coś się tutaj pojawiało. 

Tymczasem zapraszam na długo wyczekiwany (przeze mnie) odcinek!!




Czekam na Wasze komentarze, opinie, sugestie, wrażenia - piszcie!!!

Kolorowych koszmarów!