Zapraszam na kolejny seans - tym razem piękna i mroczna opowieść o pogoni za wieczną młodością, czyli Wasp Woman.
Próżność i bezduszność zostają ukarane, ale dużym kosztem, a wszystko w pięknym kostiumie lat '60 w USA - zwróćcie uwagę choćby na samochody, czy sposób mówienia aktorek (szczególnie pani sekretarki odbierającej telefony). Klasyczne kino klasy B - miłej zabawy!
Po latach, a konkretnie w 1995 roku, nakręcono nową wersję filmu - od oryginału różni się przede wszystkim tym, że słowo "rządza", które w pierwowzorze było tylko na plakacie, tutaj znajdzie się na ekranie i to w ostrym sosie. Czasy się zmieniają... zobaczcie trailer pod tym linkiem.
Nowe słuchowisko raczej zaproponuję Wam w przyszłym miesiącu, ale jak zapowiedziałem wcześniej - wracamy do klasycznej formy. Kolorowych koszmarów.
Uwielbiam takie filmy, ten jednak nie wpadł mi wcześniej w oko. Znakomity. Kino klasy B (lub niżej) w pełnej krasie. Cieszę się, że powstał blog, gdzie mogę uzupełnić moje braki. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń